Osiągnięcie zdrowia jest tak proste i trudne zarazem. Proste, bo bardzo naturalne – bez chemii. Trudne, bo nie tak oczywiste, a informacje na ten temat są słabo dostępne. Dlatego postanowiłam spisać wszystko, co przyczyniło się do zdrowia mojej córki, a także całej mojej rodziny.

Od około trzeciego roku życia nasza córka chorowała nieprzerwanie (aż do 5-go roku życia), ciągle jakiś niekończący się katar, kaszel, gorączka. Nieustanne wizyty u lekarzy pierwszego kontaktu, alergologów, pulmonologów to była nasza codzienność. Ciągłe podawanie syropów, wziewów, sterydów, inhalacji, tabletek. I co? I nic. Było coraz gorzej. Węzły chłonne były powiększone już na stałe i nigdy się nie zmniejszały. Miała też powiększony trzeci migdał. Zosia dusiła się w nocy, nie mogła oddychać z powodu zalegającego kataru, miała okresy bezdechu. Czasami w nocy przez kilka godzin męczył ją katar, brałam ją wtedy na kolana i spała na siedząco, aby wydzielina nie spływała do gardła i nie podrażniała. Inhalacje i syropy niewiele pomagały. Szukaliśmy z mężem rozwiązania. Kupiliśmy nawet nawilżacz powietrza, bo może za sucho. Wyjechaliśmy na miesiąc nad morze. I co? I nic. Zosia nadal chorowała. W przedszkolu bywała okazjonalnie 2-3 dni, a następnie 2-3 tygodnie w domu i tak w kółko. Nie byłam w stanie pracować, a moje dziecko nie mogło prawidłowo się rozwijać. Ciągle przysypiała w dzień, nie przybierała na wadze i niewiele rosła. Byłam załamana. Przestałam wierzyć lekarzom.

Jesienią 2012 roku podjęłam decyzję, że odstawiam wszystkie leki. W tym czasie z pomocą przyszedł mój kolega, wysłał mi link do pewnego filmu. Podeszliśmy z mężem do sprawy bardzo poważnie. Obejrzeliśmy materiał razem, a następnego dnia pojechaliśmy do sklepu kupić sokowirówkę. Zmieniliśmy zupełnie nasz sposób odżywiania. Od tego czasu minął już rok i moje dziecko chorowało tylko trzy razy, była to ospa, tygodniowa infekcja z gorączką oraz jedna infekcja kataralna. Wszystko przeszło bez leków. Zosia zaczęła przybierać na wadze, rosnąć, rozwijać się, ma ogromne ilości energii, ćwiczy judo, a my jesteśmy szczęśliwi. Pamiętam, jak córka zaczęła zdrowieć. Najpierw schodził z nosa ciemnozielony katar a potem coraz jaśniejszy, bezbarwny, aż znikł całkowicie. Pewnego dnia podczas wieczornej pogawędki usłyszałam:

– Mamo, jesteś wspaniała.

– Dlaczego tak myślisz córeczko, może dlatego, że tak bardzo Was kocham? – zapytałam.

– To też, ale jesteś wspaniała, że tak myślisz.

– Jak myślę? – nie dawałam za wygraną.

– No wiesz, o tym zdrowym odżywianiu i w ogóle.

Nie wyobrażam sobie lepszej zapłaty za mój trud włożony w poszukiwania zdrowych produktów, przygotowywanie zdrowych posiłków, soków oraz godziny spędzone na czytaniu specjalistycznych informacji na temat wpływu odżywiania na zdrowie.

Wszystko, co zrobiłam, żeby osiągnąć zdrowie moich dzieci spisałam w 13 zasadach. Jeśli Tobie również zależy na zdrowiu, zapisz się na newsletter, a otrzymasz moje zasady.